Posts

I stamtąd pomachasz ręką.

     Może zbyt wiele razy zaczynam swoje przemyślenia od pytań. Być może powinnam zacząć od rzeczy oczywistych, niż próbować szukać odpowiedzi na pytania egzystencjalne, często infantylne. Próbuje robić coś co mnie ruszy, znów się panoszę, nie wyczerpuje tematu i lecę dalej.      Jako że niedługo Nowy Rok wypadałoby zaplanować sobie nowe cele do osiągnięcia. Spora część ludzi wchodzi w ten kolejny rok kalendarzowy z olbrzymim optymizmem i w sumie nie można im tego odebrać, szczególnie kiedy sami mimowolnie bierzemy udział w tego pewnego rodzaju maskaradzie. Oni, inni, wmawiają sobie, że nie mają prawa do błędu, że od teraz to będą na sto procent zaangażowani we wszystkie aspekty życia, że będą najlepszym mężem, najlepszą kochanką, najwspanialszym ojcem, najwierniejszą przyjaciółką, najwytrwalszym pracownikiem, najlepszą sprinterką w legginsach Nike. Nie do końca można się temu dziwić, ponieważ "nowa lepsza ja" brzmi znacznie lepiej niż "stara ja, która ko...

Don't think so deeply...

"You are better when you don’t think so deeply…" — Ernest Hemingway, A Farewell To Arms Wiadomości bez znaczenia, przelewy bez pokrycia, uśmiechy bez konsekwencji, wspomnienia bez perspektyw. To wszystko brzmi jak nieprzyjemny sen, a jest rzeczywistością. Ostatnio gdzieś przeczytałam, że są takie aspekty życia, które ciągnąc się przez dwa lata nie muszą mieć większego znaczenia. Że czasem to dwa miesiące odciskają na nas piętno, zapierają dech w piersi, nie pozwalają zapomnieć. Czasem ten krótki moment okazuje się małą wiecznością. I wtedy nie ma takiej siły, która rozdzieliła by nas z tym wspomnieniem. Wspomnieniem bez perspektywy.  Gdybym nie posiadł obszernej wiedzy o tym, co  nazywa się dumą, pychą albo próżnością,  Mógłbym brać poważnie widowisko kończące się  nie tyle opadnięciem kurtyny, ile gromem z jasnego  nieba.  Ale komizm tego widowiska jest tak niezrównany,  że śmierć wydaje się niestosowną karą  dla nieszczęsnych l...

Czarny PR płci.

Leży jak kot w słońcu, jest wybraną krainą i osobliwą prowincją, jest jedynym miastem na świecie. Ubawi Cię to, że ona jest jedynym i realnym światem. Kiedy przesuwasz dłonią po jej nagim ciele, po jej wygiętych plecach, chowasz się w jej szyi, kiedy wdychasz jej zapach to wszystko wygląda dokładnie tak jak Twoja wcześniejsza wizja miłości. Próbuje się z Tobą siłować, udowadnia Ci swoją niezależność. Rzecz jasna, tylko do momentu, kiedy wyciągnie szyję w Twoją stronę po następnego buziaka, do momentu, w którym staniesz się wpisem na jej blogu.  A przecież są w życiu relacje wyjątkowe, niekoniecznie związane z miłością. Spotykasz kogoś na swojej drodze i magnetyczna siła przyciąga Was do siebie. Chociażby nie wiem ile się mówiło, to zawsze zostaje coś, czego nie zdążyło się powiedzieć. Wciąż jest za mało czasu, który przepływa przez palce magicznym tempem, kiedy przebywacie razem. Ciągle pojawia się sprawy, którymi tak bardzo chciałbyś się z nią podzielić. I rozumiecie się wyjątk...

Chciałabym.

Chciałabym mieć wszystko wyjaśnione. “Zdecydowanie wolę krótką, oczyszczającą awanturkę od noszenia w sobie tygodniami jakiegoś niewyartykułowanego żalu.” ~ Agnieszka Dygant Chciałabym i nie chciałabym zapomnieć. “- Jak się dzisiaj czujesz? - Nie czuję się.” ~ nie znam autora Chciałabym umieć zdefiniować co czuję. “Pytasz, czy cię kocham. Nie, nie, nie - absolutnie. Jesteś po prostu pierwszą myślą po przebudzeniu. I ostatnią przed snem. I tymi wszystkimi pomiędzy przebudzeniem a zaśnięciem.” ~ Piotr Adamczyk Chciałabym się nie bać. “Nie należał do mnie, a jednak przerażała mnie myśl, że go stracę.” ~ Richard Paul Evans Chciałabym pogadać. “Mam chandre, maleńkiego kaca i strasznie, strasznie chce mi się z tobą pogadać.” ~ Jeremi Przybora Chciałabym zacząć życie od nowa. “Miałem zamiar podejść do Ciebie i zapytać, czy masz wolny wieczór, ale uświadomiłem sobie, że wieczór to za mało, więc chciałbym zapytać, czy masz dla mnie wolne całe swoje życie?” ~ Piotr Adamczyk I tak...

Dzisiaj "Słowem w sedno"

Zawsze jest ten jeden, nieoceniony mężczyzna do którego będziesz tęsknić całe życie. Zawsze jest ten jeden, który nie umiał cię pokochać, lub nie chciał, lub nie miał czasu, mieszkał kilkaset kilometrów od twojego czwartego piętra. Który nie chciał, żebyś kupowała bilet w jedną stronę i nie chciał ci pokazać ulubionego miejsca z dzieciństwa. Zawsze jest ten jeden, który na jedno skinienie mógłby cię mieć. Z innymi chłopcami nieźle się bawiłaś. Wodziłaś na pokuszenie, odwoływałaś randki piętnaście minut przed, bo tak. Bo ci się odechciało. W nich ci przeszkadza to, że nie mają metr dziewięćdziesiąt czy więcej, że nie rozumieją żartów, ironii. Zawsze jest ten jeden, przy którym chciałaś być. Dla którego mogłabyś rzucić wszystko. Przeprowadzić się, wprowadzić, rozważyć karierę gospodyni domowej, zaplanować imię dziecka czy noc z pokerem i whisky. Chciałaś kupować wtedy bilety do kina, na samolot, do teatru, na koncert. Bilet do szczęścia, w jedną stronę. Zawsze jest ten j...

High hopes.

"Wiesz, co od kilku miesięcy dzieje się w mojej głowie? Od stanu otępienia przechodzę w maksymalną chęć życia. Potrafię obudzić się przerażona i za kilka godzin mieć wszystko w dupie. Jednego dnia myślę, że najważniejsze jest tu i teraz, a drugiego wpadam w panikę że jednak nic już nie będzie takie samo." ~ Piotr C.      Tak jest, kiedy czujesz mój rodzaj miłości, łudzisz się, że to zdrowe. Nie do końca sama zdaję sobie sprawę jak daleko jestem od tego, czego chcę. Opowiem zatem o moim weekendzie, o tych kilku godzinach w nocy, z soboty na niedzielę. Opowiadałam bez szczegółów kolejnej osobie, o sobie.       Jestem pewna, że jeszcze nie wyleczyłam się z tego wszystkiego co było do tej pory. z niego, nie wyniosłam manatków z mojego kąta w jego sercu, nie minęło to co powinno było minąć. Nie minęło, ponieważ to nie jest takie proste, zapomnieć o ratunku i reanimacji, o kolejnej szansie na bycie szczęśliwą. Ale to nic. Oh, nawet gdybym mogła to nie chciałaby...

że miłość Ci wszystko wybaczy...

U mnie chyba w porządku, wiesz? Albo po prostu taką mam nadzieję.. Pytałeś mnie jak na studiach. Drugi rok różni się od pierwszego, ale może to tylko dlatego, że Ciebie już nie ma. Brak wszystkich tych przedmiotów typu "zapchaj dziurę" ułatwia funkcjonowanie w tym parastudenckim światku. Bez wszystkich socjologii, ekonomii i logiki. I chyba powinnam być zadowolona, prawda? Ale wiesz... Mam takie dziwne wrażenie, że wszystko co się dzieje wokół mnie dzień po dniu jest takie same, że w kółko słucham o tym samym. Może to Deja Vu, a może rzeczywiście bez Ciebie wszystko jest takie powtarzalne? Siedzę na kolejnym wykładzie i wpatruje się w ścianę, słucham po raz trzeci w tym tygodniu o Traktacie Lizbońskim. I nikt nie wie, że o Tobie myślę, ja sama prawie tego nie zauważam, a jednak cały czas mam duszę na ramieniu. Już wiem co G. miała na myśli mówiąc, że ona się czasem wewnętrznie trzęsie. Moim powodem nie jest jednak już kofeina, na szczęście, lecz emocjonalny krzyk, na niesz...