Posts

Blushed moon.

I would like to have a group, a group called butterfly society in which the members could declare any day Christmas and the rest would come over and celebrate it. I would celebrate being silly, insecure, being shying but as well a little bit sexy or cute  af . And not being sorry about that. I think that people who really care about me would like to come - just to see me happy. Because if you care about someone you want to see her or him happy, don't you? You want them to look at you just like you are a piece of their hearts. You want him to look at you like you are all of his desires and at least one more, that he never thought about. Being sure that he really enjoys sleeping beside you every night is probably the thing that makes your nightmares go away. These useless arguments about your own body - it echoes in your head as a spell when he is inside you, together with his whisper. Sometimes you don't have to speak to each other, you can't find the right words to say wh...

Love Message.

First of all, I want you to realize that I do really like you. I find it quite insulting that after everything, you think I don't. You seem to think I'm a bad person, simply because I'm confident and strong. I'm not a bad person, I really care about you. Weak/beta men aren't gonna make you happy, no matter how much you think they like you and I think you'll realize this too late... Why throw this away? This is the most real thing I've ever experienced. As I said, I think you are overthinking the situation, neither of us knows how we will feel in the future and to prematurely end something before knowing what I think is silly. You're so clever... and kind and funny and beautiful and that is why I like you. We kiss great, we have a great time and we find each other attractive... why would you want to throw that away? Nothing lasts forever but that doesn't mean it wasn't worth having in the first place. You said that you don't regret the time ...

Recently...

Od jakiegoś czasu nie mam internetu. Moja twórczość na tym ucierpiała, ale starałam się ją zgrabnie i delikatnie przechowywać. Krótkie i wyrwane z kontekstu myśli - tak to tutaj będzie wyglądać - ale dla mnie miały jak największe znaczenie. Wszystkie pochodzą ze mnie osadzonej tutaj - recently based in Sheffield. Enjoy.  27.09  Dziwne czasy. Telefony bez przycisków. Drzwi bez klamek. Ludzie bez mózgu. Relacje bez uczuć. To wszystko między nami wydaje się być strasznie odległym wspomnieniem w zestawieniu do tego co los serwuje mi ostatnio. Czy człowiek może żyć życiem, które ciężko mu udźwignąć? Czy może się tak zdarzyć, że dajemy radę znieść więcej niż powinniśmy – zmęczeni i znużeni już dawno powinniśmy się poddać. Przycupnąć gdzieś i się rozpłakać, rozłożyć ręce. Porządki w głowie, porządki w sercu i na komputerze, gdy łącza nerwowe nie zawsze działają tak sprawnie jak Internet LTE. Kopiąc między zdjęciami w poszukiwaniu odpowiedniego zdjęcia do legitymacji ...

Życie - śmiertelna choroba przenoszona drogą płciową.

"Stoczmy się dzisiaj, stoczmy się ciut,  zwitkaczmy się odrobinkę,  jak długo można w świecie złym,  kretyńskim być motylkiem?" ~ A. Osiecka Tak już się przecież przyjęło, że piszę tu prawie tylko o miłości. Piszę o tej szczęśliwej, świeżej i pachnącej różami, ale zdecydowanie częściej moje wypociny wydają się być okupione krwią i łzami. No dobra, z tą krwią to przesadzam - ból w kręgosłupie i złamane łóżko po ostatniej nocy to jeszcze nie rana postrzałowa. Ale często powstające w bólach zwierzenia w tej wirtualnej rzeczywistości strasznie śmierdzą. Leżą odłogiem w mojej duszy i gniją, bo data ważności już dawno minęła, a mnie nie stać było na luksus wywalenia wszystkiego do śmietnika. Mam takie przemyślenie, że jakby moje serce było człowiekiem to wyszłoby z siebie, stanęło obok i dało mi z liścia. Nie napisałam jeszcze całej historii, choć strony się mnożą i mnożą, a ja mam dopiero dwadzieścia jeden lat i całe życie przed sobą. Nigdy nie chciałam się rozmie...

Nazwisko.

Myśl o tym, że dostaliśmy tak piękne życie i musimy z niego korzystać. Czuj każdą chwilę tym swoim cierpkim głosem pełnym znużenia, wątpliwości, sarkazmu i cynizmu. Znowu stajesz mi przed oczami, tak jak wtedy gdy płakałam za Tobą. Przejeżdżam drugi dzień z kolei obok Twojego mieszkania, ale dopiero dzisiaj sobie to uświadomiłam. Pomyślałam znowu o tych bulwarach wiślanych i o tym niszowym kinie, na które mnie zabierałeś. Moje plecy znowu poczuły Twoje palce zakradające się między mięśnie, miły dotyk. Tak dawno nikt mnie tak nie masował, czy ktoś kiedyś to powtórzy? Wróciłeś do mnie na chwilę, chwilę w której próbowałąm przypomnieć sobie w metrze Twoje nazwisko. Wiem, że tak śmiesznie się odmieniało, kojarzyło mi się z Ogniem i Mieczem. Ciekawa jestem, czy o mnie myślisz. Czy pochylasz się nad zdjęciami, które mi zrobiłeś w zimie "bo tak idealnie świeciło słońce". Nie udawałam, kiedy starałam się uchylić przed Twoim obiektywem - takie sesje przyprawiają mi jeszcze większy...

Guess who.

Heloł nowy semestrze, stary nowy druhu, jak się masz? To co mi było i to wszystko co się zdarzyło jest przy mnie codziennie, zbyt dużo myślę. Dziś znalazłam strasznie zdarty notes, jeden z tych co się trzymają już bez okładki, połowa ich stron jest dawno wydarta, a ostałe kartki powoli zaczynają pachnieć minionym czasem. Otworzyłam z lekką nostalgią i aż usiadłam na łóżku z wrażenia. Przewertowałam kilka stron pokrytych cytatami i rysunkami. Patrząc na obrazek z łąką, drzewami w ukłonie przed wichurą oraz z piorunami przecinającymi sklepienie doszłam do wniosku, że już od dziecka miałam ciężką naturę.. Ale wiecie, patrzyłam na to oczami starszymi o masę wrażeń, suchszymi - a przynajmniej chciałabym tak myśleć. Dalsza część notesu była wypełniona kilkunastoma kartkami gęsto zapisanego tekstu. Zaczęłam czytać więc to staranne, dziecięce pismo, niebieski tusz naśladujący perfekcyjne literki, jedna po drugiej - o wiele silniej przemawiające jednak niż smutne i uniwersalne czcionki, któr...

Niektóre walki, niektóre wojny.

Jest środa, zaraz jadę na basen i piszę to bo muszę. Muszę to wszystko z siebie wyrzucić. To, że przed chwilą zapłakana siedziałam na ławce na uczelni pewnie nie wpływa na obiektywność tego wpisu. Trzęsę się, nadal, niezmiennie, jak zwykle. Znowu trudno mi pisać, znowu mam oczy zamglone od płaczu, znowu jestem czerwona, spuchnięta i z nosa leci mi woda. Znowu nie mogę zebrać myśli dlatego, że wypełniają mnie emocje. O ironio, wypełnia mnie to wszystko po brzegi tak, że trudno mi oddychać, trudno mi żyć, choć tyle we mnie życia. I nagle zostaje sama, znowu sama, zawsze sama. Sam się rodzisz, sam umierasz, żyjesz chyba też, tak bardzo mnie boli. Kobieta zmienną jest? Chyba najstabilniejszą istotą pod słońcem wobec ogromu egoizmu męskiego i decyzji podejmowanych przez nich na „bo tak”. Nie jest mi smutno – jest mi przeraźliwie zimno, choć siedzę w swetrze. Nie mogę sprecyzować tego odczucia chłodu, takiego który przeszywa ciało za każdą. kurwa. myślą. A mogłam mieć swój kawałek nieb...