Posts

Showing posts from November, 2016

Pieśń Jesienna

1. Wkrótce nas chłód ogarnie wraz z mrokiem zimowym; Żegnaj żywa jasności zbyt krótkiego lata! Słyszę już jak w podwórzach z łoskotem grobowym Drzewo na bruk zrzucane posępnie kołata. I w pierś mą wniknie zima, gniew, nienawiść wściekła, Dreszcz, groza, przymus pracę czyniący niemiłą, I jak słońce, gdy zajdzie w biegunowe piekła, Serce me będzie tylko zmarzłą, krasną bryłą. I drżę za każdą więzią, co o bruk uderza; Stuk głuchy, jak klecących rusztowanie młotów. Umysł mój jest jak w gruzy padająca wieża Pod ciosami taranu nieustannych grzmotów. I pod dźwięk tych łoskotów monotonnych piesień, Roję, iż się gdzieś trumna zabija z pośpiechem... Dla kogo? wczoraj było lato; dzisiaj jesień! A stuk ten dzwoni odjazd tajemniczem echem. 2. Lubię ócz twych podłużnych zielonawe błyski, Miła ma, lecz dziś żółć mi wszystko truje, pali; Dziś oddałbym ognisko, alkowę, uściski, Miłość twą za błysk słońca skrzący na mórz fali. A jednak, czułe serce, kochaj mnie; bądź matką,