Posts

Showing posts from October, 2013

Tęsknota - wirtualne wyobrażenie.

Wszystko nie miało znaczenia. Wszystko było niczym. Istnienie nabrało sensu, poznanie definicji  metafizyczności. Rozsądku brak było odezwu, myśli o namiętności. Te myśli skrępowane w tak cudowny sposób. Coś pomiędzy porywającym serce szaleństwem, Coś pomiędzy niepokojącym dusze pięknem  Podziały interpretacji nieobecnych osób. Coś pomiędzy znajomością zasad moralnych, Cisza, zatracenie, błogość w uczuciach banalnych. Idealizowanie niepoprawności, brudne szczęście. Nie istniał taki czas, który byłby bez znaczenia, prędkość światła ponosiła znaczenie spojrzenia. Co nam zostało prócz błędnego koła? Umiejętność odrzucania rzeczywistości dookoła. Melancholia. Poszukiwanie natchnienia, wyczekiwanie na wene. TĘSKNOTA - WIRTUALNE WYOBRAŻENIE. Z wyrazami ogromnego uczucia, które ktoś kiedyś mianował miłością.

99 Days Without You.

Niektórzy mówią, że miłość jest najpotężniejszym uczuciem, jakie człowiek może czuć. Wypełnia twoje życie, przebija się przez duszę i zabija od środka. Niszczy zdrowy rozsądek powodując, że robisz głupie rzeczy w imię miłości. Tak to wygląda w teorii. Budujące przemówienia wokół są ostoją dla myśli. Patrzysz komuś w oczy i wierzysz. Nie jest to bynajmniej bezmyślność, lecz chęć wiary w coś nad czym nie potrafisz zapanować. Ja osobiście ogromnie dziękuje za te słowa, choć wiem, że większość moich rówieśników nie bierze ich tak do siebie. Dziękuję Pani Profesor, dziękuję Pani Trener, dziękuję wszystkim, którzy potrafią zaszczepić we mnie choć odrobiny wiary w coś, co wydaje się być dobre. Mam zamiar ruszyć się z miejsca. To takie uczucie wsiadania do pociągu, machając na pożegnanie miastu, w którym się zakochałeś. I znika ta chęć uwolnienia bólu, która jest silniejsza niż kiedykolwiek. Moja dłoń mimowolnie drga, by uderzyć w coś szklanego. Potem nie ma bólu, tylko ogarniający mnie

Na marginesie wariactwa i szaleństwa, odseparowana od błędów, oddalona od myślenia.

Kiedy nocą słyszysz SAMOLOT pełen Twoich OBAW, to tylko leżysz i nasłuchujesz gdzie zrzuci BOMBY. I masz nadzieję, że nie tam gdzie JESTEŚ.   Witam i ponownie kłaniam się własnym perypetiom. Zaskakujące, nieprawdaż? To tak, jakbyś nie potrafił mówić i chciałbyś krzyknąć "Chce się żyć". To tak, jakbyś zaczął śpiewać osobie, która nie może Cię usłyszeć. Nieprawidłowa nieprawidłowość. Abstrakcja idzie z Twoim spojrzeniem, bo przecież w oczach tkwi istota duszy. Wedle Paulo Coelho myślę o Tobie bardziej niż wczoraj i mniej niż jutro. " Udaję radość, której we mnie nie ma, ukrywam smutek, żeby nie martwić tych, którzy mnie kochają i troszczą się o mnie. Niedawno myślałam o samobójstwie. Nocą, przed zaśnięciem, odbywam ze sobą długie rozmowy, staram się odegnać złe myśli, bo byłaby to niewdzięczność wobec wszystkich, ucieczka, jeszcze jedna tragedia na tym i tak już pełnym nieszczęść świecie. " Ale zaczekaj. Przypomnij sobie - miłość nigdy nie daje szczęścia. Od z

"Ów stwór nie do zwalczenia. Słodki i gorzki zarazem"

Jeszcze będziesz wspominał moje słowa. Doświadczysz tylu wspaniałych rzeczy, że będziesz szczęśliwy patrząc w gwiazdy nawet na tym swoim odludziu. Będziesz mówił że chcesz być jak najdalej od wszystkich, a tak naprawdę będziesz tęsknił za dniami przepełnionymi chwilami, których nigdy nie powtórzysz. Jakim dziwnym zbiegiem okoliczności było nasze spotkanie. Ja o Tobie nie śmiałam myśleć - o ratunku z pogmatwanej rzeczywistości, o sposobie na zapomnienie. Zatarłam gumką wszystkie ślady po bólu i dopóki nie będzie burzy, nikt ich nie odkryje. Jesteś obrazem, który wykreowałam. Kim jestem dla Ciebie? Ty o mnie nie śmiałeś myśleć - o braku tchu, o zmianie perspektywy życia, aby już nie tylko istnieć. To głupie. Zamiast się cieszyć i myśleć o osobach które są dla mnie niezwykle ważne, czasami skupiam się na nienawiści do osób, których nie lubię, a takie nie powinny dla mnie stanowić żadnej wartości. Spojrzenie mówi więcej niż cokolwiek innego. Skąd byśmy znali swoje myśli? Myśl jest

Thousand Foot Krutch - Be Somebody

I'm just the boy inside the man not exactly who you think I am trying to trace my steps back here again so many times I'm just the spec inside your head You came and made me who I am I remember where it all began so clearly [Pre-Chorus] I feel a million miles away still you connect me in your way and you created me something I would've never seen When I could only see the floor you made my window a door so when they say they don't believe I hope that they see you and me After all the lights go down I'm just the words, you are the sound A strange type of chemistry how you become a part of me and when I sit alone at night your thoughts go through me like a fire your the only one who knows who I really am [Chorus] We all wanna be somebody We just need a taste of who we are We all wanna be somebody We're willing to go but not that far [Verse] We're all see through just like glass and we can shatter just as fast that light's b

Be somebody.

Nie wiem, dlaczego odczuwam przymus pisania w takim momencie. Myślę, że tak jak porwani przez prąd wody szukają pewnego gruntu, tak porwani przez życiowe burze szukają tego, co znajome i normalne. Wydaje się być to takie oczywiste, a równocześnie takie nierealne. Bo przecież nigdy nie myślałam o tym, co się stanie kiedy poznasz prawdę. Otworzyłam serce, spodziewając się ran. Otrzymałam niesamowite poczucie pewnego rodzaju szczęścia i hm... satysfakcji? Czy wyjdę na potwora, jeśli tak powiem? Jestem szczera, fascynujesz mnie na jakiś skomplikowany sposób, chciałabym zawsze być te dwa kroki bliżej, bez względu na odległość. Chciałabym wiedzieć co robić. Pytałeś, czy jestem szczęśliwa. Owszem, ale to skomplikowane. Nigdy nie chciałam, aby moje szczęście raniło. Pytałeś, czy byłabym szczęśliwsza, gdybym mit o Tobie zostawiła wyłącznie dla siebie. Z pewnością nie. Byłabym jedną wielką niewiadomą, mieszaniną sprzecznych uczuć, byłabym pytaniem "co by było gdyby?". Byłabym wypran

I could be that one.

Tak trudno jest pisać z Tobą, pilnując, tego co myślę. Myślę, że gdyby alarm przeciwpożarowy okazał się prawdziwy, gdyby istniało jakiekolwiek zagrożenie, byłbyś pierwszą osobą, której szukałabym wzrokiem. A kiedy bym Cię odnalazła, sama stałabym się ofiarą fali gorąca i płomieni nadziei. To absurd. Już wiesz. Tak bardzo chciałabym, abyś na mnie spojrzał i nie chciał się odwrócić. Chciałabym, aby Twój uśmiech nie był skrępowany obecnością innych. Chciałabym powtórzyć tą sytuację, kiedy prawie się pocałowaliśmy. Choć wszystko jest przeciwko nam, to jedno było całkowicie przypadkowe. Niezależny los chciał zagrać mi na uczuciach. Patrzysz na mnie, przecież widzę. Co w Tobie jest za zagadka? Powiedz, a nie milczysz. Widzę Twój wzrok kiedy sam szukasz mnie wokół. Gdy się odwracam, natrafiam na Twoje oczy wpatrzone we mnie, czy możesz powiedzieć, że to przypadek? Nie kłam, ja jestem szczera. Pamiętam. Poprosiłeś mnie o czas, ale to takie trudne. Masz takie hipnotyzujące oczy. Powiem Ci c

Sweet, sweet memories.

Uśmiech, który nie schodził mi z twarzy. Pamiętasz? Na początku wszyscy byliśmy niepewni. Wszyscy tacy sami. Ja patrzyłam za okno, bo cisza uspokaja. A tam jest tak cicho, że boję się o tym pomyśleć. Ty, taki pewny lub niepewny. Sama nie wiem jaką podjąć decyzję. Ty pewnie też nie, tyle w Tobie tajemnic. O jezu, ale to było takie piękne, pamiętasz? Co mam poradzić na to, że nie mogę zapomnieć? A co z Tobą? Czuję się dziwnie, bo wspaniałe uczucie odeszło. Zrozumiałam, że to się już nie powtórzy. Nigdy. Ale to przecież dobrze, już nie będę miała wyrzutów sumienia, które mnie ostatnio przytłaczały. Byłam aż tak smutna w swoim szczęściu, że próbowałeś mnie pocieszać. Nie zdawałeś sobie sprawy z tego, że to sytuacja paradoksalnie beznadziejna. Pamiętasz jak nasze oczy się spotykały na chwilę, by zaraz udać, że nic się nie stało? Udawajmy, że to nic. Kim w końcu jestem w świecie, o którym nie mam pojęcia? Łatwo powiedzieć - ziarnkiem piasku. Nie, to nie takie proste, bo przecież nawet t

Can You Be Mine? Please.

że wiesz. że chcesz. że tęsknisz. tyle możesz powiedzieć, a milczysz. Straight from inside. Zostawmy wszystko, nie komplikujmy zdarzeń, które są wystarczająco skomplikowane. Powinieneś już iść i sprawić, abym kiedyś o Tobie usłyszała. Powinnam już iść i kochać swoje życie, abyś mógł o mnie zapomnieć. To smutne. To dziwne. Piszę tu o Tobie, jakbyś był moją wielką miłością, a przecież nie jesteś. Piszę tu o Tobie, jakbym za Tobą tęskniła, a przecież tak nie jest. Ale jednak coś nie pozwala mi o Tobie zapomnieć, coś nie pozwala mi pisać o Tobie z małej litery. We can't be a lovers under the clouds.