Posts

Showing posts from April, 2016

Wieczorami.

Bo tak naprawdę musimy zrozumieć,  że nie ważne jest z kim chcemy spędzić piątkowy wieczór. Najważniejsze jest z kim chcemy spędzić całą sobotę. A potem każdą sobotę do końca życia. Myślę o tym, jak wielkim błogosławieństwem jest to, że nasze myśli są prywatne. Coś tak wspaniałego mieć tylko dla siebie i tego nie wykorzystać? Inni nie mają dostępu do wizji, które snujemy w najmniej odpowiednim momencie. Kreujemy przepiękne scenariusze, które nas budują, nie musząc przy tym dzielić się nimi z innymi ludźmi. Czyż to nie wspaniałe? Kiedy coś takiego się dzieje w środku zatłoczonego miasta, kiedy wszyscy czegoś chcą,  czegoś wymagają, żądają odpowiedzi na trudne pytania egzystencjalne. Wtedy właśnie uciekamy do środka siebie. Uciekamy najdalej jak się da,  choć paradoksalnie najbliżej. Możemy zamknąć oczy.. ale nawet to nie jest potrzebne. Bo mamy świadomość, że te wszystkie wspaniałe rzeczy żyją w nas codziennie, mimo woli. Poddajemy się tym nie poprawnym marzeniom.. i jest to tylko nas

Dreams.

Nie wiem co robić.. Ale czy można zapanować nad snami? Przychodzą mimowolnie, ujawniają nasze lęki, nasze obawy i pragnienia. Demaskują z masek, które zakładamy w ciągu dnia. Powinno się zatem założyć, że sny są prawdziwą częścią nas, tą uśpioną w ciągu zwykłych szarych dni, kiedy to trzeba stawić czoła wszelkim problemom. Ale to jednocześnie oznaczałoby jak bardzo słabi jesteśmy - ogarnięci niemożnością zapanowania nad samym sobą,  niemożnością zapomnienia.. Nie wiem czy kiedykolwiek wcześniej chciałam o Tobie zapomnieć. Chyba nie. Chciałabym, abyś pozostał ważną częścią mnie, częścią mojego serca, częścią, która również mnie ukształtowała. Bo jeśli zostanę na drodze, na której jestem, mogę nie mieć więcej do czynienia z kimś takim jak Ty. Być może już nigdy nie dane mi będzie przeżyć czegoś takiego jak przeżywaliśmy wspólnie.. nie wiem. Chciałabym później nie żałować. Jednak czuję, że nie będę mogła wrócić w znajome ramiona, bo za wiele straciłam. Być może wtedy gdy się obudzę, Ty w

Przemyślenia z drogi

Czasem po prostu nie opłaca się być uczciwym. Co z tego, że sumienie nie boli, jeśli jest się w sytuacji bez wyjścia i z kolei boli serce? Nie oznacza to, że powinniśmy kłamać, przeinaczać prawdę,  zaginać czasoprzestrzeń. Ale w szaleństwach jest metoda. I kiedy świadom swego działania starasz się zrobić wszystko, aby przetrwać, a Twój cel nie jest powszechnie krzywdzący, droga powinna Ci być odpuszczona. W zasadzie nie działasz na niczyją szkode. Oczywiste jest, że z punktu widzenia moralności jest to grzechem niewybaczalnym niczym piąte przykazanie. Ale nie bądźmy hipokrytami - w przeciwnym wypadku wszyscy powariujemy. Nie jesteśmy inni, dziwni. Natura człowieka, zaprojektowana na przetrwanie, zawsze weźmie górę w wątpliwych sytuacjach zagrożenia. Nawet tak bardzo błahych i wydawałoby się nie istotnych. Ale dajemy sobie możliwości, dzięki temu dajemy sobie radę i możemy żyć. Większość świata popadła już w ciemne odmęty hipokryzji, nawet nie zdając sobie z tego sprawy. Sumienie jest