Przemyślenia z drogi

Czasem po prostu nie opłaca się być uczciwym. Co z tego, że sumienie nie boli, jeśli jest się w sytuacji bez wyjścia i z kolei boli serce? Nie oznacza to, że powinniśmy kłamać, przeinaczać prawdę,  zaginać czasoprzestrzeń. Ale w szaleństwach jest metoda. I kiedy świadom swego działania starasz się zrobić wszystko, aby przetrwać, a Twój cel nie jest powszechnie krzywdzący, droga powinna Ci być odpuszczona. W zasadzie nie działasz na niczyją szkode. Oczywiste jest, że z punktu widzenia moralności jest to grzechem niewybaczalnym niczym piąte przykazanie. Ale nie bądźmy hipokrytami - w przeciwnym wypadku wszyscy powariujemy. Nie jesteśmy inni, dziwni. Natura człowieka, zaprojektowana na przetrwanie, zawsze weźmie górę w wątpliwych sytuacjach zagrożenia. Nawet tak bardzo błahych i wydawałoby się nie istotnych. Ale dajemy sobie możliwości, dzięki temu dajemy sobie radę i możemy żyć.
Większość świata popadła już w ciemne odmęty hipokryzji, nawet nie zdając sobie z tego sprawy. Sumienie jest względne - nie jest czarne lub białe, ma wszystkie odłamy szarości, jest zakurzone, czasem jest iluzją.
Dlatego apeluję do mojego pokolenia. Nie bądźcie źli, ale nie bójcie się walczyć o swoje. Nie bądźcie źli, ale pokonujcie przeszkody świata zarówno głośno i spektakularnie, jak i po cichu, na własnym podwórku. Cieszmy się życiem mądrze, abyśmy później mieli co wspominać..

Aha. No i aby żaden psychiatryk się o nas nie dowiedział.. :))

Comments

Popular posts from this blog

Opowieść małżonki Św. Aleksego

Tęsknota - wirtualne wyobrażenie.

Na naprawę wiary.