Posts

Showing posts from 2014

Na naprawę wiary.

Człowieku! gdybyś wiedział, jaka twoja władza! Kiedy myśl w twojej głowie, jako iskra w chmurze,  Zabłyśnie niewidzialna, obłoki zgromadza, I tworzy deszcz rodzajny lub gromy i burze; Gdybyś wiedział, że ledwie jednę myśl rozniecisz, Już czekają w milczeniu, jak gromu żywioły, Tak czekają twej myśli - szatan i anioły; Czy ty w piekło uderzysz, czy w niebo zaświecisz;  A ty jak obłok górny, ale błędny, pałasz I sam nie wiesz, gdzie lecisz, sam nie wiesz co zdziałasz... Ludzie! każdy z was mógłby, samotny, więziony, Myślą i wiarą zwalać i poddźwigać trony. 

Wakacje.

Może właśnie wakacje są od tego, aby zauważać takie drobnostki?  Siedziała na ławce w parku i czytała książkę, którą już kiedyś czytała. Chciała sobie przyponieć, przekonać się co zmieniły ostatnie dwa lata. Uparcie wystawiała nogi na słońce, błagając je o opaleniznę. Ale była tam sama, nie potrzebowała w tym momencie nikogo innego. Cieszyła się tym, że może zaczerpnąć tego spokoju, cieszyła się, że staruszkowie na ławce obok z pasją o czymś dyskutowali i przyglądali się jej, a małe dzieci moczyły nogi w fontannie. Zauważyła, że stara fontanna nie działa już tak dobrze jak wtedy, gdy była mała. Z dwudziestukilku kraników wodę porządnie lały tylko dwa, a około osiem wydawało się być bardzo leniwych. Reszta nie działała. Czy nikt się nie pofatygował, aby to naprawić? Spojrzała w górę, zbliżała się powolutku ciemna chmura. Ruszyła w stronę domu, przyglądając się ludziom, ulicom, wszystkiemu. Rozmyślała kiedy człowiek staje się dorosły. Ujrzała dwie młode dziewczyny pędzące w jakimś celu

Wyzwanie wspomnień.

     Cześć. Wypada przywitać się po tak suchej tęsknocie? Mimo miliona słów wylanych tu w przeddzień jedenastego miesiąca, teraz nie czuję potrzeby wylewania za Tobą łez. Być może to dziwne. Być może należałoby się zastanowić czy czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal? Pewnie tak.      Mam zwyczaj samej sobie odpowiadać na pytania, to da się zauważyć. To najsmutniejszy dowód na to, że dorastam, ponieważ takie zachowanie jest charakterystyczne dla osób, które czują, że same podejmują decyzje o swoim życiu. A to jest świadectwo wchodzenia w tą pospolitą dorosłość - podejmowanie ryzyka własnych decyzji. A z biegiem czasu okazuje się, czy zdaliśmy ten trudny egzamin, czy musimy zdać w drugim terminie. Nie, nie chodzi tu o poprawkę z życia, bo takowej nie ma. Chodzi mi raczej o drugą szansę. Coś tak powszchnie przyjętego jako porażkę. A przecież druga szansa może być osłodzona doświadczeniem pierwszej...      Zawracam, bo mój pierwiastek marzycielki bierzę w górę, a nie chcę opowiadać ba

Feniks z popiołu.

Może jednak coś w tym jest. Być może jest we mnie coś wyjątkowego, coś czego nie ma nikt inny w promieniu milionów kilometrów?  Kiedy patrzysz mi w oczy, czuję coś niezrozumiałego. Nie wiem do cholery co to jest i obawiam się, że nie dane mi będzie nad tym rozmyślać, ponieważ życie biegnie do przodu niesamowicie szybko. Dopiero się zorientowałam, że istnieją takie osoby jak Ty, on czy on, a już muszę o wszystkim zapomnieć. Czemu, pytasz? Muszę przestać tak intensywnie myśleć o Tobie i o całej reszcie osób, które wniosły ostatnio do mojego życia tak wiele emocji. Inaczej, jeśli tego nie zrobię, czekają mnie marne dwa miesiące, pełne bólu i rozpaczy, pełne niewypełnionych tęsknych spojrzeń. Dni ciągnące za sobą jeszcze gorsze dni. Paradoks, nienawiść do samej siebie. A Tobie, przybrany przyjacielu dziękuję. I przepraszam Cię.

Nie zapomnij.

Ratując kogoś, w morzu zdarzeń często gubimy samych siebie. Czy cena za pomoc musi być tak wysoka? Przez to, że jesteśmy istotami myślącymi, stajemy się odpowiedzialni za ludzi, którym pomagamy. Nie umiemy się od nich odciąć, bo wiemy, że nas potrzebują. A my potrzebujemy czuć się potrzebni.  Siedziała na ławce w parku, rozkoszowała się wspomnieniem jego uśmiechniętej twarzy. Cicho, do samej siebie szeptała "Mam przyjaciela". I to jej wystarczyło, ta świadomość była ponad wszystko inne. Myślała, jak się zachowa widząc go znowu. Nie oczekiwała wiele, chciała po prostu z nim być. Przezwyciężać z nim przeciwności, pokonywać przeszkody nie do pokonania. Bo gdzieś w sobie pielęgnowała nadzieję, że to właśnie ona jest odpowiedzią na jego pytania, jest jego samotnym wołaniem, jest jego przyjaciółką. Ze wszystkich sił pragnęła wierzyć, że to co dla niego zrobiła, nie było bez znaczenia. Zamykała oczy i widziała go uśmiechniętego. Bo jaka jest większa wartość dla przyjaźni, niż szczęś

Mówmy innym, że ich potrzebujemy.

Nie wierzę w nic, nie pragnę niczego na świecie, Wstręt mam do wszystkich czynów, drwię z wszelkich zapałów: Posągi moich marzeń strącam z piedestałów I zdruzgotane rzucam w niepamięci śmiecie... A wprzód je depcę z żalu tak dzikim szaleństwem, Jak rzeźbiarz, co chciał zakląć w marmur Afrodytę, Widząc trud swój daremnym, marmury rozbite Depce, plącząc krzyk bólu z śmiechem i przekleństwem. Kazimierz Przerwa-Tetmajer  Ty jesteś jak paryska Nike z Samotraki, o miłości nieuciszona! Choć zabita, lecz biegniesz z zapałem jednakim wyciągając odcięte ramiona... Maria Pawlikowska-Jasnorzewska  Jeżeli miłość twoja nie ma żadnych szans, powinieneś zamilknąć...  Bo nie należy mieszać miłości z niewolnictwem serca.  Miłość, która prosi, jest piękna, ale ta, która błaga, jest uczuciem lokajskim. Antoine de Saint-Exupéry Życie toczy się po to, by kochać innych ludzi, by pomagać im w zdobywaniu świata, jednocześnie dbając o swoje marzenia. Żyję d

Jedni mówią, że swiat niszczy ogień. Inni, że lód.

Jest uśmiechnięta, jest wesoła. Pewna siebie, stabilna emocjonalnie. Ona zawsze podejmuje świetne decyzje, dzięki temu nikt jej nie rani. Mówią o niej, że jest otwarta i pełna życia. Zawsze umie doradzić, pomóc, wysłuchać. Jest miła, a jej śmiech jest zaraźliwy. Nigdy nie pomyślałbyś jak wiele bólu nosi w sobie. Nie wiesz jakie zagłady i śmierci nosi w sobie. Jakie nierealne marzenia, które z każdym dniem coraz silniej udowadniają jej, że jest żałosna. W szkole jakoś wytrzymuje, tuszuje makijażem nie przespane noce.  To wszystko pęka w jej duszy, kiedy wieczorami uświadamia sobie jak bardzo samą siebie oszukuje. Wtedy chowa się pod koc, żeby już nikt jej nie zranił. Mimowolnie śni o ludziach, którzy byli i odeszli. Myśli o tym, jak bardzo ciąży jej maska, którą stworzyła. Łzy kapią jej po policzkach przez sen, tworząc prawie niewidzialną dla innych drogę w jej sercu. Czasami ona sama łudzi się, że ktoś zauważy uchyloną furtkę w jej duszy. I myśląc o tym, przeklina swoją wrażliwość, p

Zatrzymajmy czas, pomówmy o samotności.

Ona już wie, że czas niczego nie leczy. Czas jest tylko oknem, przez które można zozyć swoje błędy, bo podobno tylko błędy pamięta sie wyraźnie. R.J. Ellory ~ Vedetta Wiem jakie to uczucie samotność. Ale nie taka samotność postrzegana przez większość jako odtrącenie. Bardziej taka kiedy wśród ludzi, których względnie znasz, czujesz sie sam. Bo oni Cię zawiedli, bo Ty zawiodłeś ich. Nie wracajmy do hipokryzmu.  Boję sie samotności. Wiesz? Względnie tak, choć z calą pewnością nie. I czasem w takich błachych momentach, gdy zostaję sama, zaczynam wewnętrznie płakać, wręcz krzyczeć. Ale mam swoją dumę i nie pokażę mojej oczywistej tęsknoty. Nie powiem poraz kolejny, jak wiele osób mi obiecało, że mnie nie zostawi samej. Nie powiem, jak bardzo potrzebuje kogoś, kto był i był, a potem nagle zniknął i uporczywie go nie ma. Bo jestem zmęczona walką o kogoś, kto deklaruje, że zawsze moge na niego liczyć. To takie cholernie puste gadanie, kiedy siedze i czekam. I osiągam kontakt, i go uryw

Opowieść małżonki Św. Aleksego

Zostawiona sama śród nocy w oczekiwaniu, spędziłam czas od rana na pustym bez ciebie posłaniu, owinięta twego płaszcza rycerską purpurą o Aleksy. Czekałam na ciebie lat dziesięć i dwadzieścia, i trzydzieści z górą, młoda, piękna, pachnąca - potem zimna, twarda, z zeschłą, pomarszczoną skórą. Na wezgłowiu mym pozostał pas i płaszcz twój purpurowy zwinięty o Aleksy. Wysyłałam po ciebie sługi i wysyłałam po ciebie okręty... ...Nie przywiedziono cię...Lecz wieść głosiła, żeś święty... I zagasła mi twoja twarz, i tysiączne miałeś dla mnie lica o Aleksy. Ja - miłująca cię, ja - ślubowana ci oblubienica... Lecz tyś odszedł...Stopy bose, sakwy, kij i włosiennica, I mrowie robactwa, i dokoła twarze plugawe żebraków o Aleksy. I chwytałam się nadziei jak odlatujących ptaków, i biegłam do wróżbitów, i szukałam na niebie znaków, i biłam głową o mur, i wzywałam cię w imię Jezu Chrysta o Aleksy. […] Jako rybak mądry wyszedłeś wczesnym rankiem z s

Anielska cierpliwość - czyli zamiast odrabiania chemii.

Zmiany? Są nieuniknione i musimy nauczyć się jak je przetrwać. Nie walczmy z nimi, śmiejmy się dzięki nim i płaczmy przez nie. Dorastanie bardzo boli. I jeśli ktoś kiedykolwiek powiedział Ci, że jest inaczej - kłamał. Wyobraź teraz sobie, że uczucia bolą. Uczucia nie zapalają się i gaszą jak światło. Są magią, która powstaje między dwojgiem ludzi, którzy teoretycznie kompletnie do siebie nie pasują, ale poza sobą nawzajem nie widzą wszechświata. To energia, dzięki której łatwiej jest nam wejść w dorosłość. Ah, to kolejna niespodzianka, a w gruncie rzeczy oczywista oczywistość. Człowiek dorasta dopiero wtedy kiedy rodzą się w nim uczucia. A potem następuje względna dorosłość, kiedy zdajesz sobie sprawę co się dzieje w środku samego Ciebie i jakie reakcje tam zachodzą, kiedy umiesz współczuć, kochać, dbać i opiekować nie tylko sobą. To czas kiedy dla Ciebie najważniejsze staje się dla Ciebie życie samo w sobie. To jest dojrzałość i wszystko co się z tym wiąże. Dorastanie boli, przyzn

Love.

Miłość to siła napędowa. Wszechogarniająca tęsknota z dostawą do domu. Miłość to siła destrukcyjna. W której bynajmniej nie chodzi o chęć roztrzaskania sobie głowy o betonową ścianę.

Miss.

I to cholerne uczucie, kiedy przez niego płaczesz, a on jest jedyną osobą, do której chciałabyś się teraz przytulić.

Dary Anioła. Miasto kości.

"A potem odpoczniemy i nareszcie się wyśpimy. Naprawdę tego pragnę. Po prostu sobie odpocząć, zdrowo się wyspać. (...) Obawiam się, że tylko o tym marzę przez cały czas. Wszystkie te doniosłe, wielkie plany są na nie moją głowę." J. R. R. Tolkien Powinieneś odpocząć od złych emocji, przykrych czy bolesnych wspomnień. Chciałabym, abyś przez chwilę czuł się dobrze w samym sobie, abyś dostrzegł w sobie to, co ja dostrzegam. Sen nie załatwi wszystkich problemów, ale spójrz - jest wehikułem czasu. Skaczemy po momentach naszego życia, jakbyśmy tkwili w jakimś pudle ze wspomnieniami. Czekamy tylko, aż stary nasz przyjaciel Los, wyciągnie nasze skrywane myśli na wolność i krzyknie "Bingo!". Chcę widzieć Cię szczerze uśmiechniętego, z pustą głową - choć to brzmi absurdalnie. Nie zamartwiającego się na zapas, korzystającego z chwili uniesienia. Odpocznijmy razem. Chcę Cię widzieć beztroskiego jak tamten chłopiec, który cieszył się spokojem swojego domku na działce. Chcę b

Miłość uskrzydla, uczy latać.

Miłość to jedna z piosenek, które upiększają nasz świat. A ja cały czas pamiętam jej pojedyncze słowa, układające się w skomplikowaną całość. Pamiętam melodię, która nie raz mnie opuszczała. Nie jesteśmy jej niewolnikami, ona daje nam całkowitą swobodę bycia sobą, bo w przeciwnym razie nie miałaby sensu. Mogę zdecydować czy zostać czy odejść. Ale muszę liczyć się z tym, że jak wrócę to jej nie zastanę w tym samym miejscu. Muzyka się przemieszcza, muzyka żyje w każdym z nas i obok nas. I ja zawszę jej potrzebuję, inaczej nie mogę się pozbierać. Ale to jedno z jej najgorszych kłamstw - kiedy mówi Ci, że będzie wieczna. Kiedy szepcze melodię do ucha, kiedy w melancholijnym rytmie głaszcze Cię po policzku. Wydaje się, że chce powiedzieć "Pamiętaj o mnie, a nie odejdę". Piosenka, którą wybierasz zawsze jest Twoja, ale kiedy odejdziesz, kiedy postanowisz z niej zrezygnować pozostanie niewysłuchana. Pozostanie gdzieś na zakurzonej półce, niczym pluszowa zabawka z dzieciństwa, którą

Nie płacz proszę, bo ja też nie umiem sobie poradzić.

Tak mi trzeba wiedzieć, że się ktoś o mnie troszczy w tym obcym świecie. I wiem, jak bardzo nie zasługuję na tę troskę - ja z moimi idiotycznymi depresjami i spekulacjami. Przepraszam. Kochana moja, proszę nie płacz. Ulice są już pełne łez miłości. Nikt już ich nie zetrze z Twojego policzka, bo nikt nie wie, że tak trzeba. Skarbie, ale nie powiem Ci, że będzie dobrze, bo nie będzie. Nigdy o nim nie zapomnisz. Zawsze będziesz go kochała miłością cichą i niedorzeczną. Ale nie płacz, bo na płacz zasługują tylko Ci, którzy nigdy nie doprowadzili Cię do płaczu. Chodź do mnie, obiecuję, że nie będe nic mówić. Kluczem do takiej relacji jest szczerość, którą Ci ofiaruję, bo nie mam nic innego. We wszystkich wymiarach definicja tęsknoty jest prosta. To dlaczego płaczemy przez coś tak prostego? Bo to chwile kiedy siadasz na podłodze pełna strachu, kiedy otwierasz usta z przerażenia, patrzysz na swoje ręce i się ich boisz, bo nie wiesz do kogo należą. Tęsknota jest wtedy kiedy tak siedząc, zda