Jedni mówią, że swiat niszczy ogień. Inni, że lód.

Jest uśmiechnięta, jest wesoła. Pewna siebie, stabilna emocjonalnie. Ona zawsze podejmuje świetne decyzje, dzięki temu nikt jej nie rani. Mówią o niej, że jest otwarta i pełna życia. Zawsze umie doradzić, pomóc, wysłuchać. Jest miła, a jej śmiech jest zaraźliwy. Nigdy nie pomyślałbyś jak wiele bólu nosi w sobie.

Nie wiesz jakie zagłady i śmierci nosi w sobie. Jakie nierealne marzenia, które z każdym dniem coraz silniej udowadniają jej, że jest żałosna. W szkole jakoś wytrzymuje, tuszuje makijażem nie przespane noce.  To wszystko pęka w jej duszy, kiedy wieczorami uświadamia sobie jak bardzo samą siebie oszukuje. Wtedy chowa się pod koc, żeby już nikt jej nie zranił. Mimowolnie śni o ludziach, którzy byli i odeszli. Myśli o tym, jak bardzo ciąży jej maska, którą stworzyła. Łzy kapią jej po policzkach przez sen, tworząc prawie niewidzialną dla innych drogę w jej sercu. Czasami ona sama łudzi się, że ktoś zauważy uchyloną furtkę w jej duszy. I myśląc o tym, przeklina swoją wrażliwość, przeklina kruche serce. Gubi się w potoku uśmiechniętych własnych słow za dnia oraz rozpaczy myśli nocą.

Comments

Popular posts from this blog

Opowieść małżonki Św. Aleksego

Tęsknota - wirtualne wyobrażenie.

Na naprawę wiary.