Bliskość. Zaufaj sobie i innym.

Cały Twój mechanizm jest wywrócony do góry nogami, bo kiedy chciałeś być zły - nie byłeś; gdy przepełniał Cię ból, nie okazałeś tego. Teraz chciałbyś kochać, ale nagle zdajesz sobie sprawę z tego, że mechanizm nie funkcjonuje. Jeśli nie chcesz płakać, Twoje oczy tracą blask, bo łzy są potrzebne; są zjawiskiem towarzyszącym życiu. Jeśli co jakiś czas płaczesz i krzyczysz, łzy zaczynają spływać Ci z oczu, oczy stają się czyste, są odświeżone i delikatne. To dlatego kobiety mają piękniejsze oczy - ciągle jeszcze płaczą.
Gdy jesteś smutny, usiłujesz się uśmiechać; gdy chcesz się uśmiechać, udajesz smutek, ze względu na ten głupi nawyk bycia konsekwentnym. Każdy moment toczy się po swojemu, życie nieustannie się zmienia, jest jak rzeka. Zmienia swoje nastroje. To nie kwestia tego czy coś jest dobre czy złe; tak po prostu jest. I cokolwiek się dzieje muszę pozwolić na to. Czekanie na właściwy moment to czysta hipokryzja.

Oto cała prawda absolutna, nie ma od niej żadnych wyjątków. Możesz kochać innych tylko wtedy, gdy jesteś w stanie kochać siebie. Nie narcystycznie. Wydaje mi się, że miłość do siebie, to wstęp do wszystkich innych miłości. Szkoda tylko, że społeczeństwo potępia miłość do siebie. Miłość jest celem. A gdy cel jest jasny, zaczynasz się rozwijać. Oto cud miłości, magia miłości...

Tak prosto jest myśleć pozytywnie, kiedy wszystko wokół się uśmiecha. Kiedy wszystkim się układa, kiedy można znaleźć oparcie tam, gdzie go nie było. O takich osobach powinno się myśleć, kiedy już zrozumie się siebie samego. To co najlepsze we mnie, jest zakorzenione bardzo głęboko i wtedy mówię, że moje serce jest świątynią. Takim najważniejszym miejscem, do którego zaprasza się nielicznych. Te osoby, które zapraszam, wzbogacają mnie jeszcze bardziej, tak, że staję się taką ciszą, w której słyszę tylko własne bicie serca.
Tak trudno jest myśleć pozytywnie, kiedy każda osoba, która jest dla mnie ważna, zmaga się z własnym problemem. Chcę się przysunąć, objąć ramieniem, oczyścić ranę i sprawić, aby się zagoiła. Chcę być kimś, do kogo będziesz mógł się zwrócić z problemem i z dobrą nowiną. Musisz zrozumieć, że możesz mi ufać. Ale najpierw musisz poznać siebie, zrozumieć czego pragniesz, zrozumieć, że pragniesz mnie bardziej, niż chcesz przyznać.

Nie potrafię zrozumieć dlaczego nie chciałeś tworzyć ze mną tej magii.

Wiem, że nie odpowiesz. Tylko to, dobranoc.

Comments

Popular posts from this blog

Opowieść małżonki Św. Aleksego

Tęsknota - wirtualne wyobrażenie.

Na naprawę wiary.