... miał serce, oddzwonił, miał czas, sumienie.

“ Trzeba strasznie dużo przeżyć, żeby dało się powiedzieć to nic.”
— Wiesław Myśliwski "Ostatnie rozdanie"

Leżałam z laptopem na łóżku. Słuchałam zbyt głośno oszukanego R&B, trochę starałam się uczyć. Playlista miała mnie motywować, ale nie sprostała zadaniu. Czułam się trochę rozdarta między kazusami z międzynarodowych stosunków politycznych a pytaniami z teorii integracji europejskiej. Od jakiegoś czasu czułam w sobie ogrom obojętności, tak jakby wszystko co ważne już mnie minęło - było, żyło we mnie, odeszło. Hłaska pisał, że ludzie nie wiedzą naprawdę ile jest w nich obojętności i jak bardzo obojętne może się wszystko stać pewnego dnia. I podobno to dobrze, że nie wiedzą..

Nie byłam przekonana, czy to tak dobrze. Zdając sobie sprawę z tego cienia, który w sobie nosimy, moglibyśmy podjąć odpowiednie kroki, aby się go pozbyć. Aby się pozbyć obojętności wobec ludzi, którzy nie są obojętni na nas. I nie możemy nic kazać innym, oni nie muszą tego robić. Ale zostawiajmy znaki, mówmy, rozmawiajmy, dajmy wskazówki. Nie bądźmy obojętni.

"Kochanie kobiet naznaczonych przeszłością wymaga wielkiej odwagi, prawdziwości i zaangażowania. Musisz ofiarować wiele miłości by wyleczyć jej zranioną duszę. Pamiętaj jednak by być cierpliwy i stopniowo ogrzewać jej serce, które po przykrych doświadczeniach pokryła warstwa lodu. " ~ Rafał Wicijowski

Patrzę w lustro i wydaje mi się, że mam o jedną parę oczu za mało - o Twoją. Brak mi też dłoni, które niedawno ogrzewałam, ale Ci tego nie powiem. Chciałabym umieć opisać samą siebie, ale bez Ciebie nie do końca czuję się kompletna.. Choć nie obiecywaliśmy sobie miłości, to myślałam, że więcej nas łączy niż dzieli. Trochę okłamywałam koleżanki, gdy we wtorkowe przedpołudnia jadłyśmy pizzę na śniadanie. Kiedy pytały o Ciebie, co tydzień mówiłam to, co chciały usłyszeć. Kłamałam, oszukiwałam ich i siebie, chwilami zaczynałam wątpić w sens tego wszystkiego. "Nienawidzę ludzi za każde kłamstwo, które musiałem połknąć, żeby teraz nim rzygać." ~ Banicja. Kiedy pytały czy coś czuję, to mówiłam, że tak, że lubię gdy mnie tulisz do siebie, choć skrycie pragnęłam stokroć bardziej być w tamtym momencie z Tobą niż z nimi. Kiedy pytały jaki jesteś, mówiłam, że spokojny, że nie lubisz imprez, że trochę filozofujesz, ale nie mówiłam jak duże mam poczucie zrozumienia w naszych rozmowach i jak bardzo je sobie cenię. Nie mówiłam, że uwielbiam leżeć w Twoich ramionach w ciszy i że mi to absolutnie nie przeszkadza. Nie mówiłam, jak często wybuchamy razem śmiechem przy herbacie. Nie mówiłam, co czuję, kiedy leżymy nago na Twojej kanapie, ja się podsuwam wyżej i Ty chowasz się w mojej szyi, we włosach. Lubię Cię tak tulić. A może powinnam powiedzieć, że lubiłam? No, jak jest?

Ludzie w moim życiu nigdy nie byli łatwi do kochania, dlatego potrzebowałam tego bloga. Chciałam się wygadać, chciałam wylać z siebie te wszystkie emocje. I chciałam móc to robić za każdym razem. I wiesz.. wydaje mi się teraz, że po cichu chciałam zawsze, aby oni to czytali. Ludzie, o których piszę. Aby przeczytali i byli świadomi ile o nich myślę, jak bardzo ich nienawidzę, że czegoś nie zrobili na czas i jak bardzo okłamuje samą siebie, że chciałabym cofnąć czas i nie spędzić z nimi życia. Chciałam by to czytali, ale kiedy perspektywa tego, że ktoś to rzeczywiście przeczyta była realna, spanikowałam. Przestraszyłam się, że napiszę coś źle, że to emocjonalne i że możesz to wszystko źle zrozumieć. Wycofałam się jak mała dziewczynka, jak zawsze gdy się boję. Bronie się, wyrzucam innym wady, krzywdzę słowami, wyolbrzymiam prawdę, interpretuję po swojemu. I musisz wiedzieć, że ja wiem. Wiem, że ja specjalnie ustawiam wokół siebie taki mur, żeby zobaczyć kto będzie na tyle odważny i silny, aby go zburzyć. I wiem, wiem, że to głupie, że marnuje czas i szansy, że to niezdrowe i niedojrzałe, że nikt tyle nie wytrzyma. W końcu ktoś stwierdzi, że szuka innych ludzi, innych niż ja, która wymagam pocałunków na skrzyżowaniach. Powiesz, że chcę za dużo? A ja chcę, chcę byś wrócił, miał serce, oddzwonił, miał czas, sumienie - a Ty pomyślisz, że mi się rzekomo należysz, położysz się, popatrzysz w podłogę i zrozumiesz, że nie chcesz..

"Wydaję się być nie taką najgorszą dziewczyną. Mam mnóstwo wad, ale również coś tam w sobie dobrego. Często popełniam błędy, ale jednak mam jakieś pojęcie o życiu. Na świecie jest tyle fantastycznych, dobrych ludzi, ale moje zainteresowanie skupi się zawsze na kimś zupełnie przedziwnym. Na kimś, kto nie tyle mnie interesuje sam w sobie, co zaciekawi mnie jego pokrętna osobowość. I zamiast się wycofać w odpowiednim momencie, to brnę zupełnie głupio, żeby zobaczyć czy mam racje, czy dobrze odgadłam zagadkę. Kontynuuję wszystko, tylko po to żeby nocami analizować profil psychologiczny takiego przypadku i odgadywać "co autor miał na myśli" mówiąc swoje skomplikowane monologi. Przesiąknięta jestem psychologią na wskroś, ale bezsprzecznie we krwi mam umiejętność pakowaniem się w kłopoty i wchodzeniem w różne skomplikowane sytuacje, tylko po to żeby zobaczyć co będzie dalej. Myślałam, że może dorosłość mnie czegoś nauczy. Albo chociaż doświadczenie. Ale gdzie tam. Lat przybywa, a ja? Jestem coraz głupsza."

- Aleksandra Steć

Comments

Popular posts from this blog

Opowieść małżonki Św. Aleksego

Tęsknota - wirtualne wyobrażenie.

Na naprawę wiary.