Nie mam praw.

 Wydawało mi się, że wszystko ze mną dobrze, ale dziś życie boli mnie jak cholera. Terapia pomogła w starym otoczeniu - przed tym jak mnie poniosło, przed tym jak zmiotło mnie ze stolicy, która kłuła mnie w duszę zbliżającym się terminem ważności mojego studenckiego życia. I chociaż na fotelu u ermisa opowiadałam jak bardzo marzę o zakończeniu w końcu tego etapu to przecież to było jedyne co w życiu dobrze znałam. Jedyne co mi się w życiu udało. Bycie studentką. 

Czuję, że nie mogę nic powiedzieć, ale widzę jak on czyta napisy na mojej twarzy jak pieprzony film krótkometrażowy. Ale kto mógł to przewidzieć? Że to, czego mi potrzeba, to być dotkniętą. Być nakarmioną w te miejsca na skórze. Zostać człowiekiem z krwi i kości. Jeszcze raz. 

I Twój dotyk w podeszwę mojej zmarzniętej stopy, i w tę miękką część ud. Cały długi tydzień. Zaznałam wszystkiego, i to bardzo szybko, aby teraz Cię stracić. Czy naprawdę zorientowanie się, że niektórzy ludzie nie są nam przeznaczeni i nie trzymanie tego za złe - ani im ani sobie samej - jest prawdziwą oznaką dojrzałości? Jeśli tam to ja chyba jeszcze nie dorosłam.

Co się stało tej młodej istocie, która wierzyła w jednego na całe życie księcia i w to, że wystarczy podarować swoje serce, aby wszystko było tak po prostu dobrze? Może ten ból, którego doznała kiedyś nigdy tak naprawdę nie minął? Co, jeżeli wszystkie nowe przytulenia i nowe pocałunki miały w jej głowie wyleczyć jej pęknięte serce, nakleić plaster na ranę by się zagoiła? Mama widocznie jej nie nauczyła, że pod plastrem rana koi się się dłużej. I ropieje. I zrywanie plastra to w ogóle bardzo boli - im lepszy był plaster tym bardziej. 

I wiem, że ta decyzja była najlepsza. I wiem, że to samolubne, ale myślę o Tobie i nie chcę, aby ktoś miał to co mielyśmy my. Nie mam prawa tego mówić na głos, ale jesteś jak znoszony T-shirt, którego już nigdy nie założę, którego nie powinnam założyć, ale którego serce nie pozwala wyrzucić. 

Comments

Popular posts from this blog

Opowieść małżonki Św. Aleksego

Tęsknota - wirtualne wyobrażenie.

Na naprawę wiary.